:: 11 marca 2014 ::
Discovering New Things to Cook, Make and Do
Ponad miesiąc trwało, zanim dostałam w swoje ręce coś, o czym pisała Tigra, a mianowicie magazyn Kinfolk w całości poświęcony Japonii.
Magazyn jest jak najbardziej life stylowy, co miało mnie z założenia zrazić, a jednak nie udało się...
Bo okazało się, że jest to absolutnie świetna rzecz, pokazująca, że można przedstawić tematy już oklepane (sakura, wasabi, herbata, itd...) w sposób świeży i zachwycający.
Po pierwsze: króciutkie ulotne w formie, choć dopracowane eseje.
Po drugie: świetne zdjęcia.
Po trzecie: papier i forma.
Po czwarte: większość osób i miejsc przedstawionych w artykułach istnieje sobie poza Japonią. Co wcale nie umniejsza wartości poznawczej magazynu, a wręcz przeciwnie, udowadnia, że okruchy, jeśli nie spore kawałki Japonii można odnaleźć też poza Krajem Kwitnącej Wiśni. Kinfolk pokazuje, że Japonia jest w ludziach i w tym, co robią, a nie w lokalizacji geograficznej...
Magazyn bardzo inspirujący...od razu chce się pichcić lub zmieniać estetykę swojego otoczenia czy życia codziennego.
Słabym punktem, jak zwykle, jest cena: 35 czy 39 dolarów z przesyłką... Choć jest absolutnie wart swojej ceny.
m.
::